„Każdy Przedmiot, który kiedykolwiek został wyrzucony, istnieje w jakiejś formie na naszej planecie” . Uczniowie klasy I wiedzą, że muszą dbać o przyrodę. Ponownie wykorzystali zużyte przedmioty i stworzyli nowe produkty z różnych odpadów. Ich wyobraźnia nie zna granic, czego dowodem są piękne skarbonki, doniczki, flakony, kubki, zwierzęta.
Mama, Mamusia, Mateńka – najbliższe sercu słowa. Jak wyrazić miłość i wdzięczność dla najważniejszej na świecie Osoby?
Uczniowie z klasy I i II wykonali dla swoich Mam rysunki, laurki, napisali wiersze, aby w ten sposób podziękować za wspólnie spędzony czas, pomoc, uśmiech, ale przede wszystkim za WIELKĄ MIŁOŚĆ.
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że słowa, które wypowiadasz mają moc? Czy wiesz, że twój język może dawać życie albo śmierć? Twoje słowa, twój język są obrazem stanu twojej duszy. Pewnie o tym wiesz, ale tłumaczysz, że to w nerwach, nie celowo. I co z tego? Kto rządzi twoją mową? Ty czy twoje emocje?
Już Kodeks Wykroczeń zawiera zapis: Art. 141. Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany.
Często słyszymy, że przeklinanie jest sposobem na rozładowanie napięcia, pozbycie się negatywnych emocji, ale czy na pewno? Zaobserwuj siebie. Czy nie jest tak, że przekleństwa wcale Ci nie służą. One nie rozładowują wewnętrznego napięcia, a raczej je podkręcają. Są trochę jak bomba. Może i poczujesz chwilową ulgę, ale Twoje emocje nie znikną, wciąż utrzymuje się zły nastrój. Przekleństwo go przecież nie poprawi.
Z perspektywy kultury europejskiej przeklinanie jest odbierane jako przejaw niestosownego i nieprofesjonalnego zachowania. Innymi słowy, przeklinając, budujemy wizerunek osoby, która łatwo poddaje się emocjom i nie przestrzega norm społecznych.
Pamiętaj, emocje towarzyszą nam na każdym kroku, ale musimy nauczyć się z nimi obchodzić. Znaleźć taki sposób na ich rozładowanie, który nie uderza w Cebie i w inne osoby. Wypowiadane słowa nie tylko nas opisują, ale nas kreują, tworzą. Wykaż się wysoką kulturą i zobacz, że jest to możliwe.
To, w jaki sposób się wypowiadasz, świadczy o Twojej kulturze osobistej.
Konkurs na nadchodzący tydzień
Napisz wierszyk, rymowankę lub fraszkę na temat: Mowy polskiej nie nadużywam,czyli jak dbać o kulturę słowa, których przesłaniem jest sprzeciw wobec wulgaryzmów.
A dzieci, jeśli wolą formę plaastyczną, zapraszam do wykonania pracy i przesłania zdjęcia nt. „Język miłości w mojej rodzinie”.
Pracę prześlij na adres mailowy, podaj imię, nazwisko i klasę. Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Od Mateusza z klasy 3
Na lekcji biologii pani pyta uczniów:
- Proszę wymienić pięć drapieżników.
- Jeden lew i cztery tygrysy - odpowiada Jaś.
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie.
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, a dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie.
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść.
- Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy, a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki.
Pani niebezpiecznie zwęziły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko:
- Bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają, weszły!
- No dobrze, - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
W szkole na matematyce pani pyta Jasia:
- Jasiu co to jest kąt??
Jasiu na to:
- Kąt to najbrudniejsza część mojego pokoju
Nauczycielka mówi do ucznia:
- Ten rysunek jest bardzo dobry.
Przyznaj się, kto ci go zrobił: ojciec czy matka?
- Nie wiem, ja już spałem - odpowiada uczeń.
- Tato, mój nauczyciel polskiego pochwalił mnie dzisiaj.
- Naprawdę? Co powiedział?
- Powiedział, że piszę jak lekarz z 30-letnią praktyką.
Nauczyciel sprawdza zadanie domowe...
- Otwórzcie zeszyty... Jagoda, kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To czemu tej pracy domowej nie odrobiłaś?
- Bo jestem na diecie.
Od Mateusza z klasy 2:Spotyka się dwóch malców przed przedszkolem:
- Wiesz, że mój tata pływa w marynarce? - mówi jeden
- A mój w kąpielówkach ?
Od Kamila z klasy 6
Pani Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No... przecież skoro nasz nowy pan od biologii stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?
Nauczyciel języka polskiego pyta uczniów:
- Jak brzmi liczba mnoga do rzeczownika "niedziela"?
- Wakacje, proszę pani!
Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
- Czym będzie wyraz "chętnie" w zdaniu: "Uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach."?
Zgłasza się Jasio:
- Kłamstwem, panie profesorze!
Przeczytałeś trylogię Sienkiewicza?
- To trza było przeczytać?
- Tak, na dzisiaj.
- o jej, a ja przepisałem...
Ojciec pyta syna:
- Co robiliście dziś na matematyce?
- Szukaliśmy wspólnego mianownika.
- Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej pory nie znalazł...
Nauczyciel WF każe dzieciom robić "rowerek".
Wszyscy wykonują ćwiczenie, tylko Jasio położył się na plecach i trzyma nieruchomo nogi w górze.
- A Ty dlaczego nie ćwiczysz?
- A ja jadę z górki...
Jasio pyta się nauczycielki:
- Czy można karać dzieci za coś czego nie zrobiły?
- Oczywiście że nie.
- To ja nie zrobiłem zadania domowego.
Od Oliwiera z klasy 8. Pisze, że to historia prawdziwa.Młody ksiądz po raz pierwszy udzielał sakramentu małżeństwa. Podczas ceremonii zapomniał jakie imię ma pan młody. Podszedł więc do nowożeńca i po cichu go zapytał:
- Jak pan ma na imię? Ten nic nie odpowiedział.
- Jak pan ma na imię? – ponownie zapytał ksiądz. Dalej cisza.
- No, jak pan ma na imię? Pan młody, przestraszony tym, że nawet w takiej sytuacji ksiądz go egzaminuje, wreszcie odpowiedział: - Pan ma na imię Jezus Chrystus.
Jeszcze inne, śmieszne dowcipy.
- Jasiu! Dlaczego znowu się spóźniłeś?
- Bo przed szkołą jest taki znak: UWAGA, ZWOLNIJ!
- Ciociu, wetknęłabyś nos w gniazdo szerszeni?
- Ależ Jasiu, co też ci przyszło do głowy?
- Bo mamusia mówiła, że ty wszędzie wtykasz nos.
Dziadzio Stasio parkuje starego malucha przy Sejmie.
- Panie, zjeżdżaj pan stąd!- woła ochroniarz. To jest Sejm, tu się kręcą posłowie i senatorowie!
- Ja się nie boję, mam alarm!
Dyrektor do sekretarki:
- Czy zamieściła pani już to ogłoszenie, że szukamy nocnego stróża?
- Oczywiście panie dyrektorze.
- I jaki efekt?
- Natychmiastowy, okradli nam magazyn.
-Tato, wiesz jakich słów używamy w szkole najczęściej?
- Nie wiem.
- Zgadłeś!